W polskim społeczeństwie niestety wciąż brakuje tolerancji, a efekty takiego stanu rzeczy odczuwają osoby homoseksualne i biseksualne. Stąd też bierze się stres mniejszościowy, którego doświadczają płciowe oraz seksualne różnorodności. Na jakie czynniki ryzyka należy przede wszystkim zwrócić uwagę, jakie są mechanizmy stresu mniejszościowego i czym różni się od stresu, którego doświadcza każdy człowiek? 

Stres mniejszościowy w ujęciu Meyera. Czym różni się od stresu fizjologicznego?

Termin “stres mniejszościowy” w polskim dyskursie naukowym po raz pierwszy pojawił się w 2015 roku za sprawą Grzegorza Iniewicza, psychologa oraz profesora w Zakładzie Psychologii Klinicznej Instytutu Psychologii Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Definicja wskazuje na to, że jest to przewlekły dyskomfort psychiczny, na który narażone są osoby ze stygmatyzowanych mniejszości, takich jak LGBT+. Skąd bierze się stres mniejszościowy? Otóż wynika on z rozbieżności między własnym systemem wartości, potrzeb oraz elementów tożsamości a obowiązującymi w społeczeństwie normami i wartościami. Najprościej ujmując sprawę, chroniczne napięcie psychiczne w przypadku osób biseksualnych oraz homoseksualnych jest skutkiem doświadczanej dyskryminacji i zinternalizowanej homofobii. Ian Meyer, jako autor modelu stresu mniejszościowego, wyróżnił także kilka cech wyjątkowych dla tej przypadłości. Są to unikatowość (zjawisko nie dotyka społeczeństwa powszechnie), chroniczność (ze względu na ustalone struktury społeczne, które nie zmieniają się zbyt szybko) oraz społeczne uwarunkowanie (problem istnieje poza jednostką).

Mikroagresje w stosunku do społeczności LGBT+. Czym jest transfobia?

W ciągu ostatnich kilku lat niestety głośne były wydarzenia, związane z samobójstwami wśród mniejszości LGBT+. Bardzo często były to osoby nieletnie, a także osoby transpłciowe. W wielu środowiskach rozpoczęło to debatę dotyczącą transuprzedzeń, które razem ze zinternalizowaną homofobią są poważnymi problemami, będącymi też przyczynami stresu mniejszościowego. Osoby homoseksualne, biseksualne, feministki oraz feminiści dbają o to, aby zwalczać objawy transfobii, m.in. wśród trans-wykluczających radykalnych feministek/feministów. Jakie zjawiska można jednak obserwować w polskim internecie oraz w kontaktach z osobami transpłciowymi, które są uznawane za przemocowe? Warto wspomnieć o misgenderowaniu, a więc używaniu nieprawidłowych zaimków. Tego typu sytuacje mogą oczywiście wynikać z nieznajomości sytuacji, niestety często za takimi zdarzeniami stoją uprzedzenia i brak dobrej woli. Osoby transpłciowe bardzo często spotykają się również z transfobią podczas korzystania z usług opieki zdrowotnej, również proces tranzycji ze strony prawnej nie jest przyjazny oraz łatwy do realizacji.

Osoby homoseksualne i biseksualne – dlaczego coming out jest tak dużym dylematem?

Osoby biseksualne i homoseksualne, podejmując decyzję o ujawnieniu orientacji, podejmują często duże ryzyko. Dlatego też obawa o reakcję rodziny, przyjaciół, znajomych oraz współpracowników jest właściwie na porządku dziennym. W świecie, w którym pary heteroseksualne są uznawane za “coś normalnego”, konsekwencje coming outu mogą być bardzo poważne. Niepełnoletnie osoby są często wyrzucane z domu, wiele osób zostaje również skrzywdzonych poprzez umieszczenie ich na terapii konwersyjnej, które w założeniu mają “wyleczyć” nastolatka z “choroby”, jaką według religijnych rodzin jest przynależność do mniejszości LGBT+. Jak więc można się przekonać, powodów do stresu mniejszościowego jest ogromna ilość – a przecież ujawnienie orientacji to dopiero początek. W przypadku większych miast to, czy mieszka się z partnerem lub partnerką tej samej płci nie będzie miało większego znaczenia. Jednak osoby, które pochodzą z mniejszych miejscowości, mogą stale doświadczać szykan, wytykania palcami, a nawet agresywnych ataków. Warto pamiętać o tym, że wszystkie te negatywne doświadczenia stają się częścią tożsamości, co ponownie łączy się ze stresem mniejszościowym

Niesprawiedliwe stereotypy, z którymi muszą się mierzyć osoby biseksualne

Zinternalizowana homofobia oraz transfobia to nie wszystko, bowiem osoby biseksualne również spotykają się z niesmacznymi komentarzami, lekceważeniem oraz niezrozumieniem. Bifobia, bo o niej mowa, nie jest jednak spotykana tylko w środowiskach heteroseksualnych, ale także wśród osób homoseksualnych. Dlaczego? Panuje bowiem dziwny stereotyp, że biseksualiści rzadko pozostają wierni w związkach, mają też być wyjątkowo rozwiąźli. Wśród tej mniejszości LGBT+ często słyszy się także o lekceważeniu lub też namawianiu do podjęcia decyzji o byciu albo gejem/lesbijką, albo zadeklarowanie się jako ktoś, kto lubi jedynie odmienną płeć. Osoby biseksualne traktuje się bowiem jako “poszukujące” swojej drogi, niezdecydowane, eksperymentujące, a nawet poddające się dziwnemu trendowi, który szybko przeminie. Takie doświadczenia nie wpływają oczywiście pozytywnie na akceptację swojej seksualności, przez co po raz kolejny doświadczenie stresu mniejszościowego staje się przykrą zasadą.  

Stres mniejszościowy – zinternalizowana homofobia to poważny problem polskiego społeczeństwa

Czy mniejszość LGBT+ doczeka się w końcu otwartego i przyjaznego społeczeństwa, w którym heteroseksualność nie jest narzuconym wszystkim wzorcem? Cóż, tego nie wie nikt. Stres mniejszościowy to istotny problem, wynikający z wielu zewnętrznych czynników, niekoniecznie jednak musi on dotyczyć każdego. W przypadku nastolatków odkrywanie orientacji seksualnej już samo w sobie jest przytłaczające, a akceptacja samego siebie jest utrudniona. Sam w sobie homoseksualizm oraz biseksualizm nie są ani przyczyną problemów psychicznych, ani ich objawem, o czym zawsze warto mówić głośno i wyraźnie.