Zbliża się urlop, a Ty wcale nie jesteś zadowolony lub zadowolona? Zmęczyło Cię planowanie i załatwianie różnych spraw, a przed Tobą jeszcze pakowanie, dojazd na miejsce oraz ogarnięcie ostatnich zadań w pracy? Nie czujesz, żeby plany urlopowe były dopasowane do Ciebie? Cóż, wbrew pozorom, wakacje to jeden z najczęstszych stresorów, a perfekcjonizm z pewnością nie pomaga w zapewnieniu swojemu organizmowi odpowiedniego odpoczynku.
Czym jest perfekcjonizm i jak objawia się w codziennym życiu?
Czym jest perfekcjonizm, a przede wszystkim dlaczego powinniśmy w końcu odejść od myślenia o nim jako o pozytywnym zjawisku? Zacznijmy od odpowiedzi na pierwsze pytanie: perfekcjonizm jest to nieadaptacyjny wzór myślenia, odczuwania i zachowania, który zakłada dążenie do realizacji nierealistycznych, często skrajnie wysokich wymagań, które stawiane są zarówno sobie, jak i otoczeniu. Oczywiście, słowo-klucz to w tym przypadku “skrajnie”, bowiem nadmierny perfekcjonizm uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Może on dotyczyć tylko jednej sfery życia, ale też wszystkich: począwszy od pracy, aż po rodzicielstwo, związki, wygląd, naukę… Wszystko sprowadza się do tego, aby wieść – często pozornie – idealne życie. Warto też poznać trzy rodzaje perfekcjonizmu, wśród których można wymienić:
- perfekcjonizm zorientowany na siebie (największe wymagania ma się w stosunku do samego siebie),
- perfekcjonizm zorientowany na innych (chcesz, aby to otoczenie spełniało Twoje nierealistyczne wymagania),
- perfekcjonizm uwarunkowany społecznie (jego powodem są wymagania innych osób z otoczenia).
Jeśli planujesz urlop co do minuty, bo przecież nawet podczas wakacji trzeba produktywnie spędzać czas, a także masz poczucie, że musisz odpocząć, warto zastanowić się, skąd biorą się te emocje oraz napięcie – być może problemem jest właśnie perfekcjonizm. Kiedy powinien nas niepokoić taki styl życia?
Perfekcjonizm – kiedy powinien nas niepokoić?
Próbujesz zastanowić się nad swoimi zachowaniami oraz podejściem do życia i nie wiesz, czy masz powody do obaw? Kiedy powinien nas niepokoić perfekcjonizm? Zacznijmy od tego, że perfekcjoniści to osoby, które widzą wszystko zero-jedynkowo, tak więc albo jesteś najlepszy/najlepsza, albo jesteś najgorszy/najgorsza – nie ma nic pomiędzy. Po drugie, perfekcjonizm gardzi przeciętnością, co łączy się z poprzednim wątkiem, bowiem tylko dążenie do doskonałości ma w ich oczach sens. Nawet najdrobniejszy błąd odbiera Ci radość z sukcesu, a jeśli nie jesteś czegoś w stanie zrobić, widzisz to jako ogromną porażkę? Taki sposób myślenia jest typowy dla perfekcjonistów, tak samo jak lęk przed porażką, która urasta do rangi katastrofy. Jeśli Twoje poczucie własnej wartości determinujesz jedynie poprzez swoje osiągnięcia, jednak każdy pozytyw daje Ci tylko krótkotrwałe wytchnienie, zdecydowanie warto rozważyć spotkanie z terapeutą lub psychologiem. Perfekcjonizm można bowiem opanować, pracując nad sobą podczas psychoterapii.
Czy istnieje coś takiego jak dobry perfekcjonizm?
Dobry perfekcjonizm to mit, chociaż przez wiele lat mówiło się o tym, że pewne rodzaje tego wzoru myślenia są pozytywne. Jednak niska samoocena, brak zadowolenia z życia, nieumiejętność odpuszczania zadań, potrzeba bycia najlepszym czy najlepszą zdecydowanie w żadnym przypadku nie będą dla nas korzystne. Co istotne, perfekcjonizm nie jest domeną tylko osób dorosłych, a można go zaobserwować już w dzieciństwie. Jeśli coś idzie nie po myśli malucha i nie potrafi sobie poradzić z przegraną lub porażką, warto powiedzieć mu oraz pokazywać swoim zachowaniem, że nie jest to nic strasznego. Perfekcjonizm u dziecka może też objawiać się tym, że w przypadku nowych zajęć czy hobby, jeśli od razu nie jest najlepsze, nie będzie chciało kontynuować zabawy, nauki, etc. U dorosłych tego typu zachowania wykluczają spontaniczność, wszystko musi być bowiem dopięte na ostatni guzik. Skąd więc biorą się takie wzorce zachowań? Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że jeśli rodzice są perfekcjonistami, również ich potomstwo odziedziczy tę cechę oraz sposoby myślenia. Jeśli Twoi rodzice byli wyjątkowo krytyczni, a dorastając zawsze czułaś lub czułeś, że zawodzisz ich oczekiwania, trudno wyeliminować narzucony w dzieciństwie sposób myślenia. Zdecydowanie ciężko też nazwać to dobrym perfekcjonizmem, a efekty mogą być widoczne nie tylko w Twoim podejściu do pracy czy życia rodzinnego. Depresja, zaburzenia odżywiania, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, nerwice, dolegliwości somatyczne – wszystkie te choroby mogą bezpośrednio łączyć się z perfekcjonizmem.
Perfekcjonizm na wakacjach – jak sobie z nim radzić?
Skoro wiesz już, czym jest perfekcjonizm i kiedy powinien nas niepokoić, pora wrócić do tematu urlopu. Być może na wakacje zawsze jeździcie rodzinnie lub ze znajomymi, przez co czujesz, że nie możesz wyjść z odgrywanej na co dzień roli perfekcyjnej osoby. Częstym stresorem jest też oddelegowanie swoich obowiązków do innej osoby w pracy – perfekcjonizm sprawia, że jednocześnie boisz się, że dany współpracownik sobie nie poradzi oraz poradzi sobie lepiej od Ciebie. Pozostaje też presja bycia najlepszym/najlepszą, bo przecież ktoś musi zorganizować wycieczki, wolny czas, zaplanować trasę przejazdu i środki komunikacji, a także dopilnować, aby wszyscy zabrali odpowiednie dokumenty… Aby perfekcjonizm nie zepsuł Ci wyjazdu, możesz zdecydować się na zmianę rutyny i samodzielny urlop z partnerem/partnerką oraz dziećmi. Jednocześnie warto uświadomić sobie, że wakacje to nie maraton produktywności – nie musisz przeczytać wszystkich ostatnich książkowych premier, nadrobić serialowych nowości, zwiedzić wszystkich muzeów w obrębie dwudziestu kilometrów, etc. Jeśli marzysz o tym, aby po prostu leżeć na basenie lub w hotelu i spać, albo jeździć na rowerze, to właśnie na tym powinieneś lub powinnaś się skupić. W kwestii pracy na pewno najlepiej jest się odciąć (nie czytać maili, nie odbierać telefonów – wystarczy ustawić autoresponder), jednak możesz też ustalić pewną liczbę godzin, którą ewentualnie poświęcisz na sprawy firmowe. Oczywiście, w przypadku perfekcjonizmu najlepszym narzędziem, dzięki któremu nauczysz się odpoczywać bez wyrzutów sumienia, będzie terapia, do podjęcia której serdecznie zachęcamy.